Poniższy artykuł napisałem dla tych, którzy przyszłości wybierają się na rejs morski. Niemniej większość zagadnień poruszonych w poniższym tekście dotyczy również czarterowania jednostek na wodach śródlądowych. Jak nie chcesz stracić pieniędzy to jest artykuł dla Ciebie.
Czy trzeba kupować browar żeby napić się piwa? Odpowiedź zna każdy. Podobnie jest w żeglarstwie. Nie ma sensu kupowanie jednostki, by na jakiś czas stać się ARMATOREM. Jak to zrobić? Na co zwrócić uwagę, żeby mieć fajny urlop i nie stracić wielotysięcznej kaucji? Jak się zabezpieczyć przed naciągaczami?… Czyli czarter w paru słowach.
Pominę tu sposób wyszukiwania jednostki. Ofert jest całe mnóstwo. Zakładam, że już wybrałeś jacht dla siebie i swojej ekipy urlopowej i przyjechałeś do portu stać się jego armatorem na czas umowy czarterowej. Każdy jacht powinien mieć wykaz wyposażenia ruchomego. Sprawdzamy punkt po punkcie. Reagujemy pisemnie na każde uchybienie. Jeżeli jacht posiada dokumenty, a powinien takie mieć, ponieważ jachty do wypożyczenia są jednostkami komercyjnymi i muszą takie dokumenty posiadać. Jest w nich określone do jakiej siły wiatru mogą pływać, z jak liczną załogą, jakie musi mieć środki ratunkowe i jakie ma mieć podstawowe wyposażenie. Określony jest też akwen, po którym może się poruszać dana jednostka. Sprawdzić należy czy jacht ma polisę i co ona zawiera oraz jaki jest zakres ubezpieczenia. Może się okazać, że polisę ma ale tylko od kradzieży. A co w razie kolizji? Płacimy z kieszeni – a mówili że polisa jest. Tak ale nie ta.
Jeżeli się wybieramy na wody morskie sprawdzić należy w szczególności oprócz tego co wyżej, wyposażenie nawigacyjne tzn. nie tylko GPS lecz przede wszystkim mapy, locje, spis świateł z poprawkami na dany rok oraz przyrządy do nawigacji: trójkąty, ołówek, cyrkiel nawigacyjny no i kompas z aktualną tabelką dewiacji. Że po co to, jak mam GPS? Ano po to, że w momencie jakiegokolwiek złego wydarzenia izba morska zapyta o sposób prowadzenia nawigacji. Można używać tylko systemów elektronicznych pod jednym warunkiem: muszą to być dwa niezależne od siebie, certyfikowane systemy nawigacji satelitarnej, niezależnie zasilane i z niezależnym zasilaniem awaryjnym. Inaczej tylko mapy papierowe i zapis w dzienniku (nawet własnym) jest jedynym dowodem na to, że nawigacja jest (była) prowadzona. Izba morska to jedno. Większym problemem może się okazać ubezpieczyciel, który szuka zawsze dziury w całym, żeby nie wypłacić odszkodowania. A to może boleć. Radio VHF jeżeli jest to musi mieć certyfikat radiowy, a ktoś z załogi świadectwo operatora VHF (ograniczone wystarczy). Niemieckie służby graniczne sprawdzają głównie rejestrację jednostki i RADIO. Brak tych papierków to 800 euro kary.
Do tego dochodzi ważny dział środków ratunkowych. Kamizelki oraz koła ratunkowe z wymaganym oświetleniem i linką, pirotechnika i inne środki wzywania pomocy zgodne z konwencją, a nie tylko ładne. Zagadnienia opisane wyżej równie dobrze można ustalić z firmą czarterową przed przyjazdem np. telefonicznie. Brak odpowiedzi bądź wymijające odpowiedzi na powyższe zagadnienia powinny zapalić w naszej głowie czerwone światło. Lepiej poszukać innej firmy. Od tego może zależeć nasze życie. Niska cena czarteru często odzwierciedla stan wyposażenia. Trzeba być czujnym. Celowo nie opisuję tu szczegółów zagadnień związanych przepisami ale o tym potem.
No dobra przyjechałem do portu i odbieram łódkę. Pierwszy rzut oka na czystość, zakończenia lin, stan odbijaczy i ich ilość, ustawienia jednostki na wodzie (stały przechył źle wróży, bo może mieć przesunięty balast) czy przegłębienie na dziób czy rufę. Sprawdzamy SZCZEGÓŁOWO wyposażenie łącznie ze sztućcami, brak czegokolwiek to obciążenie naszej kaucji po powrocie.
Trzeba wiedzieć jakie i ile mamy akumulatorów, bo jak jeden, to już jest źle. Nie odpalimy silnika jak się wyczerpie na oświetlenie. Załóżmy, że ma co najmniej dwa. Jeżeli ten jeden jest do rozruchu silnika, to już dobrze, bo drugi możemy używać do innych celów, lecz w razie wyczerpania prądu można go podładować uruchamiając silnik. Oczywiście jacht na pokładzie musi posiadać prostownik do ładowania akumulatorów w czasie postoju w porcie. Silnik musiałby pracować około 12 godzin, żeby uzupełnić zapas prądu.
Wskazane jest mieć podstawowe narzędzia oraz zapasowy filtr paliwa, propeler pompy wodnej naszego silnika, oraz żarówki (10W i 25W) do lamp pozycyjnych, narzędzia do napraw żagli, taśma izolacyjna, zapas oleju do silnika. Nie ma co wozić całego warsztatu. Od tego są serwisy. W częściach warto jest też mieć zapasowe bezpieczniki do instalacji jaką mamy na jednostce czarterowej.
Sprawdzamy dokładnie stany mechanizmów: kabestany, windy fałowe, rolery foka i grota, windę kotwiczną, pompek kambuzowych i odwadniających (muszą być dwie niezależne), szczelność klap pokładowych, okienek sówklapy i odwodnienia bakist i komory kotwicznej. Wystarczy wziąć wiadro z linką (a też musi być) i obficie polać newralgiczne punkty. Cieknąca woda pod forklapą może być przyczyną pleśni materacy. Lepiej żeby nie było na Ciebie. Jak nie zrobisz tego Ty, zrobi to właściciel po Twoim powrocie i znowu kaucja ucieka.
Należy postawić i zrzucić żagle sprawdzając szczegóły. Wszelkie twoim zdaniem nieprawidłowości opisać lub sfotografować. Sprawdzić blokowanie ruchomych kip i wózków szotowych i działanie każdego kabestanu. Zweryfikuj sposób refowania żagli. Sprawdź czy na pokładzie masz zapas lin (cztery cumownicze w tym dwie 1,5 dł jachtu, hol, lina kotwiczna, rzutka) krawatów np. na wykonanie refszkentli czy niderholera.
Wybierając się za granicę, sprawdź czy masz banderki państw do których płyniesz oraz flaglinki na obu salingach. Zakładam, że banderę przynależności państwa Twojego jachtu masz zamontowaną na flagsztoku na rufie.
Szczotka, wycieraczka, gąbki i ścierki do utrzymania czystości oraz bosak, to też potrzebne przedmioty i należy je mieć. Jednostka czarterowa powinna mieć na pokładzie instrukcje do wszystkich urządzeń zamontowanych na jachcie. Dobre firmy dodają krótki opis właściwości nautycznych jednostki. Jeżeli wybierasz się z dziećmi, zadbaj o jacht posiadający siatkę rellingową.
Sprawdź napęd uruchamiając silnik i włącz bieg naprzód, potem stop i bieg wstecz. Czynność powtórz zwracając uwagę na pracę mechanizmów. Ma wchodzić wszystko lekko i bezgłośnie. Urządzenie sterowe musi się dać wychylać z burty na burtę płynnie i bez zmiany oporu na całej długości wychylenia płetwy sterowej. Jakikolwiek opór „po drodze” (bo ten typ tak ma) dyskwalifikuje jednostkę.
Jeśli nie zadbasz o szczegóły teraz, to po Twoim powrocie właściciel zadba o to, żeby kaucja została u niego. Przypadków tego typu jest dużo. Właściciele znają swoje jachty i haczyki do zarabiania na naiwnych. Trzeba się pilnować. Nic tak dobrze nie cementuje zaufania jak sprawdzanie, czy na pewno są przestrzegane ustalenia i zdrowy rozsądek.
Oczywiście rozwiązaniem najprostszym jest kupienie czarteru z kapitanem, czy opiekunem jednostki (to wtedy jak sam chcesz Kapitanić) . Taki czarter znacznie obniża koszt rejsu, nie jest potrzebna tak wysoka kaucja, jacht jest zawsze lepiej wyposażony, ma się przewodnika. Trzeba się wtedy zabawić w organizatora rejsu ale oszczędza to ok 25-30% kosztów tygodniowej wyprawy pod żaglami.
Ten artykuł zarysowuje tylko zagadnienia, o których można by długo. Chętnie opiszę te zagadnienia, które będą Was interesować. Zapraszam do napisania w komentarzach tytułu zagadnienia, które Waszym zdaniem są warte opisania.
Zachęcam też do podzielenia się spostrzeżeniami z Waszej praktyki i doświadczeń dotyczącymi czarterów. Temat jest ważny dla wielu żeglarzy. Wymiana informacji jest potrzebna.
A hoj.
Pozdrawiam, Wojtek Drewniak